sobota, 15 lutego 2014

#24 - Neknomination

Neknomination to "zabawa" pochodząca z Australii, która powoli z tego co widzę rozprzestrzenia się na cały świat. Polega ona na tym, że mamy wykonać jakieś tam zadanie, które ówcześnie znajomy nam dał. Następnie wyznaczyć następne osoby- jeżeli się nie wywiążą czeka ich wyznaczona kara. Gra jest popularna wśród młodych ludzi, także jak łatwo się domyślić- zadania są związane z alkoholem.
Wszystko byłoby pięknie gdyby nie to, że zabawa zaczęła wymykać się spod kontroli.. O ile w Polsce na razie modne jest tylko wypicie jednego piwka na raz i koniec, o tyle za granicą dochodzi nawet do wypicia pół litra wódki duszkiem albo wypicia piwa z muszli klozetowej. Z tego co wiem jest już parę ofiar śmiertelnych.
Mocno mnie zastanawia jeden fakt. Po co?
Efekt owczego pędu, chęć przypodobania się rówieśnikom czy może strach przed tym, że będziemy odstawać od grupy. Naprawdę nie mam pojęcia co jest fenomenem tej gry, w sumie nie tylko tej. Mnóstwo już było różnych zabaw, łańcuszków tego typu przekazywanych właśnie za pomocą portali społecznościowych. Przykro patrzeć jak społeczeństwo samo siebie eliminuje..
Wklejam wam filmik, żebyście mieli obraz jak to wygląda:
http://www.youtube.com/watch?v=Udys49SrAUM

wtorek, 11 lutego 2014

#23 - Przywiązanie

Często właśnie z przywiązaniem mylona jest przyjaźń i miłość. 
Zamiast dać sobie zdrowy dystans siedzimy w jakimś związku czy relacji tylko dlatego, że jesteśmy przywiązani, w pewien sposób może nawet uzależnieni nie zdając sobie z tego sprawy. Dopiero jak coś się zakończy i patrzymy obiektywnie możemy to dostrzec. 
Oczywiście mówię również w oparciu o swoje własne doświadczenia z resztą jak zawsze na tym blogu.
Mam do Was prośbę. Poświęćcie 5 minut swojego czasu i przeanalizujcie swoje relacje- czy to ze znajomymi, przyjaciółmi, czy partnerami. Uwierzcie mi, że czasem takie analizy przynoszą naprawdę ciekawe wnioski :)

Notka może smutna, troszkę nudna ale traktuję moje posty jako swego rodzaju pamiętnik także mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe.


niedziela, 9 lutego 2014

#22 - Puk puk..

Tak pukam, zastanawiam się czy ktokolwiek tu jeszcze jest :))
Przeszło pół roku od mojej ostatniej notki..

Jak wiadomo przez taki okres dużo się zmienia, u mnie również się zmieniło ale to raczej mało kogo interesuje. Szczerze mówiąc zapomniałam jak się pisze, czas się wziąć za siebie i tego bloga. Nie będę wam tu nic obiecywać bo wiecie jak już z tym było. Natomiast starać się będę! Podobno im człowiek ma więcej obowiązków tym łatwiej mu zorganizować czas, zobaczymy. Na dziś to tyle. Dobrej nocki Wam życzę, do przeczytania :)

poniedziałek, 27 maja 2013

#21- Pozytywnie

Dzisiaj nie będę się rozpisywać. Postanowiłam wcielić swój pomysł w życie i wywołać uśmiech u paru ludzi. Udało się!

(wystarczy kliknąć żeby powiększyć :))

Wam życzę miłego dnia i spadam na wykłady, do następnego.

piątek, 17 maja 2013

#20 Hm.

Znowu dawno nie było postów ale możecie obwiniać wenę a nie mnie.
Ogólnie stwierdziłam że w sumie za wiele nie wiecie o mnie ( te parę czytelników których mam) i znalazłam coś ciekawego, czyli kwestionariusz Proust'a. Są to różnego rodzaju pytania ale zdecydowanie ambitniejsze niż ulubiona pora roku czy piosenkarz.
Także jeżeli jesteście zainteresowani poznaniem mnie od trochę innej strony niż ironiczne pisanie o jakiś tematach to zapraszam : )

Główna cecha mojego charakteru: realizm
Moja główna wada: zbytnie przejmowanie się wszystkim (dosłownie wszystkim)
Cechy, których szukam u mężczyzny: już nie muszę szukać ale główne cechy to na inteligencja, pewno poczucie  humoru (najlepiej specyficzne jak moje), odpowiedzialność i szczerość 
Cechy, których szukam u kobiety: inteligencja
Co cenię najbardziej u przyjaciół: dystans przy jednoczesnej niezawodności
Moje ulubione zajęcie: rozmowa z bliskimi mi osobami
Moje marzenie o szczęściu: nigdy nie poczuć tego, że tracę życie na rzeczach bezsensownych i bezcelowych
Największe nieszczęście: samotność, bycie zależnym od innych ludzi
Kim chciałabym być, gdybym nie była tym, kim jestem? trudne pytanie ale chyba i tak sobą
Kraj, w którym chciałabym mieszkać: Włochy, Anglia
Ulubieni bohaterowie życia codziennego: rodzice i mój mężczyzna
Dar natury, który chciałabym posiadać: bardzo dobry metabolizm
Jak chciałabym umrzeć? tak żebym nawet nie wiedziała, że to się dzieje
Obecny stan mojego umysłu: zmęczenie materiału
Błędy, które najłatwiej wybaczam: te które sama popełniam
Moje życiowe motto: żyj tak abyś nigdy nie musiał czegoś żałować
Jakie jest twoje ulubione słowo? egzystencja (nic innego nie przychodzi mi do głowy)
Co cię pobudza? słońce i dobra muzyka
Co cię przygasza? deszcz i smutek
Jaki dźwięk kochasz? śpiewających ptaków i oddechu ukochanej osoby
Jakiego dźwięku nienawidzisz? wierteł u dentysty
Jakie jest twoje ulubione przekleństwo? chyba jednak tutaj nie wypada..
Jaki zawód chciałbyś wykonywać? prezenter radiowy
Jakiego zawodu nie chciałbyś nigdy wykonywać? urzędnik/księgowa
Jeśli Niebo istnieje, co chciałbyś usłyszeć docierając do jego bram? 'widzisz danusia? a jednak trzeba było wierzyć :)'

To tyle. Ciekawa jestem czy ktoś dobrnął do tego momentu

niedziela, 17 marca 2013

#19- Pieniądze szczęścia nie dają?

Powtarzane wielokrotnie, motto życiowe wielu osób (głównie tych bogatszych) i w ogóle takie modne stwierdzenie. Jeżeli chodzi natomiast o mnie: większej bzdury w życiu nie słyszałam. Owszem, jeżeli czyjeś konto bankowe przekracza cztery zera to jak najbardziej jest to prawdą. Bo najprawdopodobniej wszystko już ma. Ale umówmy się. Bez pieniędzy nie da się przeżyć. To one są przyczyną 3/4 kłótni na świecie, wyścigu szczurów, harowania itd. Od dziecka chodzimy do szkoły, potem na studia, ewentualnie od razu do pracy przecież nie po to że nam się nudzi, prawda?
Oczywiście że miłości, przyjaciół i rodziny nie kupimy sobie ale jeżeli będziemy już to mieć a będzie nam brakowało chleba to czy będziemy szczęśliwi?
Same pieniądze może szczęścia nie dają ale dają je rzeczy które można dzięki nim kupić :)

sobota, 16 marca 2013

#18

Poza kontentem tego bloga czasem będą się pojawiać jakieś zdjęcia nie wiadomo czego albo coś. W końcu, kto mi zabroni :)
Także dzień dobry mówię Wam ja, moja misia i mój ukochany kubek a w nim kawa.